Forum Kult RPG Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
"Twórczość" Vexa - Pogromca smoków
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Kult RPG Strona Główna » Twórczość Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
"Twórczość" Vexa - Pogromca smoków
Autor Wiadomość
VexGreenbow
Nobilitowany
Nobilitowany



Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z ciemnego zaułka

Post "Twórczość" Vexa - Pogromca smoków
Skoro o twórczości tu mowa, to pozwolę sobie wstawić tu własną, oceńcie czy pisząc to trudziłem się na darmo, czy też ma opowiastka warta jest choćby te symboliczne ubóstwo w postaci marnego złamanego denara? Spójrzcie na to okiem prawdziwych krytyków, bez miłosierdzia wytykając mi błędy


Pogromca smoków I

Działo się to dawno. Któż to zliczy... Niewielu skrybów i bardów o tym pamięta. Ci zaś nieliczni, którzy wiedzieli w większości nie żyją. Historia ta rozpoczyna się na wzniesieniach Gór Olbrzymich...
Łowca smoków był już blisko swej przyszłej zdobyczy. Na tej zależało mu najbardziej, gdyż jak głosiła tradycja po jej pokonaniu, po pokonaniu trzeciego tego typu potwora stawał się kimś więcej niż zwykłym łowcą... Mógł stać się Pogromcą. Na palcach jednej ręki można było zliczyć osoby cieszące się tym zaszczytnym tytułem, właściwie to wszyscy ci herosi już dawno nie żyli. Bohater wyczuł zapach siarki, który przywiódł go przed wejście do tej właśnie jaskini. Łowca ów nie wyglądał na specjalnie silnego. Należał on do rasy elfów. Jego długie blond włosy po części przysłaniały mu twarz, był osobą o niesamowitej zręczności. Już w latach młodości przejawiał niespotykane talenty łucznicze. Wszelakie turnieje wygrywał w wieku niespełna 40 lat (a to u elfów niewiele, przyjmuję, że żyją maksymalnie 4 wieki) Z roku na rok udoskonalał swe umiejętności, aż do perfekcji. Gdy osiągnął w pełni dojrzały wiek dołączył do armii królewskiej jako swego rodzaju najemnik z postanowieniem zwalczania wszystkiego, co najpotężniejsze.
Nieopodal bohatera stał jego „zasłużony” giermek (do spraw zbytecznych, jak zwykł czasem zwać towarzysza). Człowiek ten odznaczał się ciemną, krótką brodą jak również dość krągłymi kształtami i niemałą wysokością. Mężczyzna wyczerpany wzdychał:
-Spocznijmy na chwilę nim ruszymy w sam środek smoczej paszczy. Błagam lordzie Pensingu! Już nie mogę iść. Mówiłem Ci panie byś zaopatrzył nas jakowąś gaszącą pragnienie gorzałkę.
-A ja mówiłem byś nie prowadził swego konia do zatrutego wodopoju! – odrzekł ostro, jednak na tyle cicho by bestia w jaskini ich nie posłyszała (te środki ostrożności były nieco przesadzona, znajdowała się nazbyt daleko by cokolwiek słyszeć).
-Skąd miałem wiedzieć?- spytał usprawiedliwiając się giermek.
-Imbecylu! Nie widziałeś tych ciał leżących nieopodal? Ktoś skaził tamto jezioro, by zapewne kogoś wyeliminować, pewnie orków z tamtych okolic- stwierdził lord.
-Kiedy Ty ostatnio nazwałeś mnie Merdhir?- zdenerwował się człowiek- to, że on to wypił (tzn. koń) uratowało nas.
-Ja bym to wytrzymał, a ciebie może by nareszcie przeczyściło. Może te irytujące postoje wreszcie, by się skończyły – zadrwił Pensing.
-Co ja poradzę, że...- dalsze słowa przerwał mu gest ręki dowódcy tego dwuosobowego „oddziału”.
-Nie czas na czcze pogaduszki. Skończmy marną egzystencję tej bestii- powiedział Pensing.
Z takim właśnie zamiarem zapuścili się w głąb jamy. Łowca smoków widział strach w oczach swego towarzysza, wywołany jego pierwszą walką ze smokiem.
-Lepiej obserwuj potyczkę z daleka - polecił .
-Masz wszystko lordzie?
-Pensing szybko przejrzał przytwierdzone do pasa zwoje. Przeglądając je mówił:
-teleportacja na 500metrów, kula ognia, w tej walce raczej nieprzydatna podobnie jak zwój chroniący przed nieumarłymi, mam jeszcze zwój leczniczy.
-To wszystkie – zauważył Merdhir
Lord chwile popatrzył na swój magiczny zielony płaszcz chroniący go w chwilach największej opresji. Poklepał pochwę z magicznym mieczem na smoki, policzył strzały przeciw tym istotą oraz inne umagicznione. Te na smoki zawieszone były w kołczanie na plecach, zaś inne za płaszczem przy boku. Zajrzał też do przewieszonej przez ramię torby na mikstury. Były tam dwa eliksiry leczące. Na koniec wyciągnął potężny łuk, po czym osunął na twarz chroniącą przed poparzeniami srebrną maskę.
Był gotowy do walki.
-Jeśli zajdzie taka konieczność, broń się- nakazał elf
Merdhir w odpowiedzi lekko drżąc, (co wyczuł jego przełożony) przejechał palcem po ostrzu topora, o którym powiadał, że jest ostre jak zęby czarnego smoka, co było dalekie od prawdy. Nic nie mówiąc ruszyli dalej przed siebie Z każdym krokiem odór siarki był coraz bardziej wyczuwalny. Pensing spostrzegł pot perlący się na twarzy towarzysza, nie wywołanym ciepłem, lecz strachem. „Giermek do spraw zbytecznych” – pomyślał. Szli krętym tunelem z każdym momentem coraz szerszym, (choć był on ogromny od samego początku). Po pewnym czasie Pensing się zatrzymał wstrzymując także podwładnego. Gestami nakazał mu pozostać. Bezszelestnie nie wydając żadnego dźwięku dosłyszalnego przez najczulsze uszy podkradł się do ogromnej 12 metrowej, (choć małej jak na smocze standardy) istoty o niezwykłym pięknie, dla niektórych wyglądającej odpychająco, a nawet odrażająco, dla innych wspaniale i niezwykle. Lord stał nieopodal zielonego smoka. Doceniając potęgę rywala wyjął z kołczanu na plecach 2 strzały. Napiął jak najmocniej łuk i strzelił. Strzały błyszczały niczym spadające gwiazdy rozświetlając chwilowo jaskinie. Dosięgły celu, dotarłszy do szyi potwora. Smok z rykiem się odwrócił. Otworzył wielką paszczę wypuściwszy z niej ogień. Ognisty strumień przeleciał tuż obok łowcy smoków, który odskoczył podpierając się ręką i wykonując gwiazdę. Kolejna strzała dosięgła celu, czemu towarzyszył potworny ryk. Pensing dobrze znał słabe punkty w łuskowym pancerzu przeciwnika. Nim smok znowu zionął, kolejny pocisk ranił go w twarz. W końcu zaatakował ogniem. Łucznik wykonał salto do tyłu, tym samym oddalając się od szarżującej bestii. Oddał następny świetny strzał i ponownie uniknął żaru zielonej istoty. Potwór wreszcie do niego dotarł. Otworzył paszczę znowu chcąc buchać ogniem Pensing był jednak szybszy. Jego dwie bardzo szybko wystrzelone (jedna po drugiej) strzały wbiły się jedna w smocze dziąsło, druga w język, po czym się złamała. Elfowi pozostała tylko 1 strzała na smoki. Bestia uderzyła szponiastą łapą, czego uniknął. Błyskawiczna odpowiedź Pensinga (w postaci niezwykle szybkiego uderzenia mieczem, jaśniejącym teraz czarnym blaskiem) uszkodziła dotkliwie pazur rywala. Łowca podbiegł pod „zwierzynę” tnąc ją po nogach. Potwór wówczas celowo wywrócił się na ziemię, by zmiażdżyć wroga. Pensing z trudem odskoczył będąc teraz za bestią. Podskoczył nad kolczastym na końcu ogonem użytym przez smoka do walki. Uchylił się przed kolejnym ciosem. Potem dźgnął w ogon, następnie ukuł, (bo 2 cios był zbyt słaby, by wyrządzić takiej istocie krzywdę). Uderzył jeszcze raz, teraz jednak znacznie mocniej. Przewrotem do tyłu uniknął łapy. Wypuścił z ręki magiczny pocisk (gdyż buł on nieco zaznajomiony z czarami), który tylko skaleczył zielonego smoka. Cios ogonem wymierzonym w nogi Pensinga okazał się celny i wywrócił bohatera. Merdhir obserwował to wszystko z troską (głównie o siebie). Trząsł się niczym osika. Elfi łowca smoków przeturlał się gdy bestia próbowała ugodzić go pazurem. Rzucił się do ataku, ale potwór począł wzbijać się w powietrze. Z rozpędu wskoczył mu na nogę potężnie przy tym tnąc. Zaskoczony smok denerwując się i nie myśląc, co czyni zionął weń ogniem, a tym samym w swą nogę. Pensing w ostatniej chwili uskoczył Spadając na ziemię niespodziewanie został kopnięty przez stopę bestii w plecy. Obolały wylądował na kolanach, na szczęście spadł z małej wysokości Potwór uderzył w niego trzykrotnie ognistymi kulami. Pensing pierwszej uniknął, druga go nie trafiła,
Zaś wiedząc, że nie odskoczy przed trzecią zakrył się całkowicie płaszczem. I tym razem potężny artefakt go ochronił (trzeba wszystkim wiedzieć, że płaszcz dzięki swym chroniącym przed ogniem właściwością nie raz uratował mu skórę). Ogień lekko go ranił. Na twarzy elfa nie pojawiły żadne poparzenia, a to wszystko za sprawą założonej wcześniej maski. Łowca smoków zdecydował uciec się do podstępu. Padł na ziemię udając martwego zamierzając tym samym sprawić, by smok chcąc go pożreć natrafił paszczą na wyciągnięty znienacka miecz. Elf tak też uczynił, jednak pomylił się w kalkulacji. Potwór ponowił atak ogniem. Pensing w ostatniej chwili wykonał sprężynkę i skoczył przed siebie. Obszar tuż za nim zaczął się palić. Merdhir tymczasem zastanawiał się czy ma, choć minimalne szanse, by wyjść cało z tej wyprawy. Obawiał się, iż jego chwile na ziemi dobiegają końca. Kolejny pocisk z ognia leciał ku mistrzowi łucznictwa Lord bez trudu go uniknął. Jednak ogień zmierzał dalej, ku Merdhirowi. Giermek Pensinga ogłupiał (zaraz! Przecież on zawsze był głupi) z przerażenia. Życie uratowało mu uderzenie pocisku o stalagmit gdzie wybuchnął. Pensing ponownie wyciągnął łuk i strzelił na raz dwoma „zwykłymi” (magicznymi, ale nie tymi na smoki) strzałami Jedną celował w oko, drugą w głowę. Ta pierwsza nie oślepiła potwora, który mrugnął dokładnie w tym samym momencie. Obydwa pociski odbiły się od twardej smoczej skóry. Pancerz smoka był po prostu na nie za wytrzymały. Łucznik korzystając ze swych niewielkich magicznych umiejętności wystrzelił weń lodowy pocisk ku paszczy. Smok zasłonił się skrzydłem. Czar uderzywszy w nie natychmiast się rozprysł. Pensing przygotował 3 strzały między palcami. Nim wystrzelił zielono skóra poczwara uderzyła go łapą mocno drapnąwszy końcem pazura w brzuch. Raniony, ale wciąż zdolny do walki, gdy smok zaczął się wznosić, oddał szybką serię. Jedna ze strzał przeszyła cienkie smocze skrzydło. Inną ukuł pachę istoty 3 zaś odbiła się od skóry. Następnie wziął ostatnią magiczną. Kolejny smoczy oddech lekko go poparzył. Ból pleców był dla niego nie do zniesienia. Smok nieco zniżył lot. Wtedy też Pensing przebiegnąwszy kawałek zachodząc smoka od boku, oddał strzał( zwykłą magiczną strzałą) Pocisk wbił się w skrzydło potwora i spadł lekko je uszkadzając. Łucznik wystrzelił teraz strzałą na smoki. Trafił dokładnie w miejscu uszkodzenia. Srebrna poświata przeszyła obydwa skrzydła bestii pozostawiając tam dziury. Zmusiło to smoka do zejścia na ziemię. Osłabione zielono skórę monstrum uderzyło skrzydłem o skrzydło wywołując podmuch, którym wywróciło Pensinga. Plecy znowuż rozbolały bohatera. Łowca smoków szybko się podniósł ciągle je pocierając. Wiedział, że ślad o ranie na brzuchu szybko się nie zagoi. Smok biegł z desperacją i furią ku łowcy. Potężnie walnął łapą robiąc ślad na ziemi. Łowca smoków niezwłocznie na nią wszedł (ową kończynę) z wyciągniętym mieczem(nie mając zbyt wiele czasu odrzucił łuk). Wykonał skok umieszczając sztych broni w miejscu dziury w skrzydle (wywołanej wcześniej przez strzałę) i spadając mocno postrzępił „przyrząd” służący istocie do latania. Uderzył potężnie w udo smoka. Ten potężnie ranny wystrzelił ogniem. Riposta ponownie okazała się niecelną. Bestia próbowała ugryźć elfa, co jej się po części udało, gdyż wbiła lekko kieł w jego ramię Pensing zadał serię szybkich, niemal niewidocznych cięć w twarz bestii w ten sposób raz na zawsze ją uśmiercając!
Tak oto wyczerpany i ranny odniósł spektakularne zwycięstwo. To był jego trzeci tryumf nad smokiem, tym samym został ich pogromcą.


Post został pochwalony 0 razy
Pią 23:16, 23 Cze 2006 Zobacz profil autora
Bardah
Nobilitowany
Nobilitowany



Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kądś

Post niezly z ciebie pisarz
Widze, że z ciebie świetny pisarz. Mam nadzieje, że będziesz więcej pisać coraz to lepszych opowiadań. Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Sob 21:28, 24 Cze 2006 Zobacz profil autora
Nefretete
Mieszczanin
Mieszczanin



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post ;)
Fajne :) :) :)
Podoba mi się.

PS. Ale się rozpisałam...



Post został pochwalony 0 razy
Pon 21:51, 26 Cze 2006 Zobacz profil autora
Orion Fangmorton
Lord Rodu Fangmorton
Lord Rodu Fangmorton



Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pałac rodu Fangmorton

Post
przepraszam bardzo za odejscie od tematu ( tzw offtopic) aleposluchaj nefretete gg potrzebne jest tylko do sesji do niczego innego
mi chodzi tyko o dobro forum nic wiecej Wink

bardzo prosze o nieusuwanie tego postu


Post został pochwalony 0 razy
Wto 10:06, 27 Cze 2006 Zobacz profil autora
Nefretete
Mieszczanin
Mieszczanin



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post Eee...
Nie chodzi mi o to, że nie podam mojego numeru gg, tylko przykro mi że ten numer któy napisałam jest niestety mój, i że ja to ja Very Happy
Sorry, za odejście od tematu



Post został pochwalony 0 razy
Wto 20:52, 27 Cze 2006 Zobacz profil autora
Reydee
Szlachcic
Szlachcic



Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: las Gukroufft

Post
Hmm...świetna powieść Vexie! Naprawdę wygląda na to jakbyś był pisarzem. Bardzo, ale to bardzo mi się podobała ta historia. Wspaniała, naprawdę wspaniała! Noi co najważniejsze wzbudza emocje!! Cool Cool Cool

PS.hmm..gratulacje dla głównego bohatera, trudno jest zabić smoka Very HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Wto 21:00, 27 Cze 2006 Zobacz profil autora
Nilsharr
Lord Wysłannik Piekieł
Lord Wysłannik Piekieł



Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krishan

Post
na własne życzenie wytykam ci błędy... pogromca smoków Razz eoiccy bohaterowie ledwo je załatwiają Wink przeważnie grupowo O.o

qrde no...

dobra, zazdroszcze:
1) chęci
2)talentu
3)pomysłu
4)cośtam jeszcze Smile

------------------------------

praca świetna :] trzymaj tak dalej

Edit:kolor



Post został pochwalony 0 razy
Wto 23:53, 27 Cze 2006 Zobacz profil autora
Reydee
Szlachcic
Szlachcic



Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: las Gukroufft

Post
A to:
Nilsharr napisał:
4)cośtam jeszcze Smile


co miało dokladnie znaczyć...można wiedzieć??
Nilsharr miał rację świetna praca!! napisz coś jeszcze! Cool Cool Cool Cool Cool Cool Cool Cool Cool Cool



Post został pochwalony 0 razy
Śro 14:55, 28 Cze 2006 Zobacz profil autora
Nefretete
Mieszczanin
Mieszczanin



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post ...
Cytat:
Naprawdę wygląda na to jakbyś był pisarzem.



<zazdrość> Mr. Green


Cytat:
napisz coś jeszcze!


No właśnie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Pią 11:47, 30 Cze 2006 Zobacz profil autora
Orion Fangmorton
Lord Rodu Fangmorton
Lord Rodu Fangmorton



Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pałac rodu Fangmorton

Post
genialne!! boskie!! czyli ze fajne ;]
mam pytanie an kim sie wzorowales? bo brzmi mi to podobnie ( nie nie nie mwowie ze to plagiat braonboze tylko ze brzmi mi podobnie)
w kazdym razie i tak fajoskie 8/10


Post został pochwalony 0 razy
Sob 14:46, 01 Lip 2006 Zobacz profil autora
VexGreenbow
Nobilitowany
Nobilitowany



Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z ciemnego zaułka

Post
Na kim się wzorowałem? Już słabo pamietam, jeśli to było po przeczytaniu Kryształowego Reliktu to chyba właśnie częściowo na Salvatorze, właśnie jestem w trakcie pisania kolejnego oddzielnego opowiadania o przygodach tegoż samego pogromcy


Post został pochwalony 0 razy
Pon 13:08, 10 Lip 2006 Zobacz profil autora
Reydee
Szlachcic
Szlachcic



Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: las Gukroufft

Post Świetnie :D
Naprawdę? To wspaniale! Nie mogę się doczekać twojej drugiej powieści. Na pewno napiszesz to jak tamte opowiadanie. Mam tylko nadzieję, że ta historia będzie też genialna jak ta.

PS. A może będzie nawet lepsza od tej co napisałeś?



Post został pochwalony 0 razy
Pią 15:37, 13 Paź 2006 Zobacz profil autora
Jin Quan-Zin
Lord Cieni
Lord Cieni



Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Opowiadanko może być. Ja również spojrze na nie okiem krytyka, popełniasz jeden mały błąd, a mianowicie chodzi mi o te cyfry, np:zamiast dwie strzały piszesz "2 strzały".Ogólnie jak już pisałem jest dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 19:01, 17 Paź 2006 Zobacz profil autora
Nilsharr
Lord Wysłannik Piekieł
Lord Wysłannik Piekieł



Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krishan

Post
Jin Quan-Zin napisał:
Opowiadanko może być. Ja również spojrze na nie okiem krytyka, popełniasz jeden mały błąd, a mianowicie chodzi mi o te cyfry, np:zamiast dwie strzały piszesz "2 strzały".Ogólnie jak już pisałem jest dobrze.


Podważe tą wypowiedź... osoba, która spróbuje znaleźć jakieś konkretne informacje w tym texcie będzie szukała czegoś co się wyróżnia - cyfr; one stanowią miłą część w tym wszystkim, no ale każdy ma swoje zdanie.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 21:11, 17 Paź 2006 Zobacz profil autora
Nalvetar
Arcylord Wszechrzeczy
Arcylord Wszechrzeczy



Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uniwersum Arcylorda

Post
Ja natomiast poprę zdanie Jin Quan-Zina. Umieszczanie cyfr w tekście literackim w taki sposób to jest błąd. Nigdy nie widziałem czegoś podobnego. Użycie cyfr jest dozwolone w przypadku dat itp., a nigdy w przypadku przydawki.

Nilsharr napisał:
osoba, która spróbuje znaleźć jakieś konkretne informacje w tym texcie będzie szukała czegoś

Szukała? To nie jest encyklopedia, ani słownik by czegoś szukać.
Jakie masz na myśli konkretne informacje? Ile główny bohater trzymał strzał między palcami?
W tekście to wygląda wprost żałośnie.


Post został pochwalony 0 razy
Czw 13:49, 19 Paź 2006 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Kult RPG Strona Główna » Twórczość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin